Warszawa. Sekrety matrycy znalezionej w BGK
Ciekawostki

Warszawa. Sekrety matrycy znalezionej w BGK

kwi 11, 2025

Remonty mają w sobie coś z archeologicznych wypraw – nigdy nie wiadomo, co kryje się pod warstwą tynku, za starą boazerią czy pod spróchniałymi deskami. Robotnicy odnawiający siedzibę Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie przekonali się o tym na własnej skórze. Pod drewnianą podłogą antresoli na parterze historycznego gmachu, natknęli się na niezwykły przedmiot: marmurową płytę o wymiarach 18 na 19 centymetrów, która okazała się narzędziem konspiracyjnych fałszerzy z czasów II wojny światowej. Jaką historię skrywa niepozorny kawałek kamienia z wyrytym awersem i rewersem banknotu? Fałszowanie banknotów podczas okupacji

Niezwykłe znalezisko w sercu Warszawy

Siedziba Banku Gospodarstwa Krajowego, wzniesiona na przełomie lat 20. i 30. XX wieku u zbiegu Alej Jerozolimskich i Nowego Światu, to jeden z najbardziej rozpoznawalnych budynków stolicy. Monumentalna bryła w stylu art déco, zaprojektowana przez Rudolfa Świerczyńskiego, od początku była symbolem polskiej nowoczesności i ambicji. Podczas trwającego remontu, który ma przywrócić gmachowi dawny blask, robotnicy dokonali odkrycia, które przeniosło ich w sam środek wojennej rzeczywistości. Pod podłogą antresoli, wśród pyłu i gruzu, leżała marmurowa płyta – na pierwszy rzut oka zwykły kawałek kamienia. Dopiero po bliższych oględzinach stało się jasne, że to coś znacznie więcej niż budowlany odpad.

Płyta, starannie oszlifowana, nosiła na swojej powierzchni delikatne, ale wyraźne ślady: wyryte odbicia banknotu jednozłotowego z czasów Generalnego Gubernatorstwa. Awers i rewers, z charakterystycznymi detalami, były tak precyzyjne, że nie pozostawiały wątpliwości – to matryca służąca do produkcji fałszywych pieniędzy. Eksperci, którzy zajęli się znaleziskiem, potwierdzili jego autentyczność. Wśród nich znaleźli się specjaliści z Banku Gospodarstwa Krajowego, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych oraz Muzeum Powstania Warszawskiego. Ich werdykt był jednogłośny: to narzędzie konspiracyjnych fałszerzy, którzy w czasach okupacji rzucili wyzwanie niemieckim władzom, podrabiając banknoty zwane „młynarkami”.

„Młynarki” – broń polskiego podziemia

Nazwa „młynarka” nie wzięła się znikąd. Banknoty emitowane przez Bank Emisyjny w Polsce, utworzony przez Niemców w Generalnym Gubernatorstwie, przedstawiały na awersie krakowską Wieżę Mariacką, a na rewersie młyn wiejski, co stało się ich potocznym określeniem. „Krakowski złoty” – jak czasem je nazywano – był walutą codziennego użytku w okupowanej Polsce, ale dla Armii Krajowej i innych organizacji podziemnych stał się czymś więcej: narzędziem walki. Fałszowanie pieniędzy było jedną z form sabotażu ekonomicznego, który miał destabilizować gospodarkę okupanta. Podrabiane banknoty wprowadzano do obiegu, aby osłabić zaufanie do waluty i zasiać chaos w administracji niemieckiej.

Produkcja fałszywych „młynarek” nie była zadaniem dla amatorów. Wymagała nie tylko artystycznego kunsztu, ale i zaawansowanej organizacji. Konspiracyjne wytwórnie, działające od 1940 roku, musiały zdobyć odpowiedni papier, farby, a nawet maszyny drukarskie, często działając w warunkach skrajnego ryzyka. Marmurowa matryca odnaleziona w Banku Gospodarstwa Krajowego jest świadectwem tego, jak precyzyjna była to praca. Wykonana z niezwykłą starannością, pozwalała na odtworzenie najdrobniejszych szczegółów banknotu – od ornamentów po liternictwo. To nie był przypadkowy wytwór, ale dzieło rzemieślników, którzy ryzykowali życie, by wesprzeć ruch oporu.

Historycy zwracają uwagę, że fałszowanie pieniędzy w okupowanej Polsce miało też wymiar symboliczny. Każda podrobiona „młynarka” była aktem sprzeciwu, dowodem, że Polacy nie poddają się niemieckiej władzy. Wprowadzanie fałszywych banknotów do obiegu wymagało odwagi nie tylko ze strony drukarzy, ale i tych, którzy rozprowadzali je na targach, w sklepach czy w codziennych transakcjach. Każda taka operacja mogła zakończyć się aresztowaniem, torturami lub śmiercią. A jednak podziemie działało z niezwykłą skutecznością, co czyni odkrycie marmurowej płyty jeszcze bardziej fascynującym.

Fałszowanie banknotów w… banku

Dlaczego matryca znalazła się akurat w siedzibie Banku Gospodarstwa Krajowego? Odpowiedź kryje się w historii samego budynku i jego roli podczas wojny. W czasach okupacji gmach BGK, choć formalnie pod kontrolą Niemców, był miejscem aktywności polskiego podziemia. Pracownicy banku, często związani z Armią Krajową, wykorzystywali swoje stanowiska do działań konspiracyjnych – od przekazywania informacji po organizację tajnych operacji. Nie jest wykluczone, że w piwnicach czy na strychach budynku działała jedna z podziemnych drukarni, a marmurowa płyta została ukryta pod podłogą, by uniknąć wykrycia podczas rewizji.

Znalezisko rzuca nowe światło na wojenne losy banku. Choć Niemcy przejęli kontrolę nad instytucjami finansowymi w Generalnym Gubernatorstwie, Polacy nigdy nie przestali prowadzić cichej walki. Marmurowa matryca, schowana pod deskami niczym kapsuła czasu, jest materialnym śladem tej odwagi. Jej odkrycie skłoniło historyków do ponownego przyjrzenia się archiwom BGK, w nadziei na odnalezienie dodatkowych tropów. Czy w budynku kryją się inne sekrety? Póki trwa remont, każda nowa warstwa zdjętej farby czy podniesiona deska może przynieść kolejne niespodzianki.

Echo przeszłości w teraźniejszości

Odkrycie marmurowej matrycy wywołało poruszenie nie tylko wśród historyków, ale i warszawiaków. Na platformach społecznościowych, takich jak X, użytkownicy dzielili się swoimi refleksjami, nazywając znalezisko „żywą lekcją historii”. Dla wielu jest to przypomnienie, jak wielką cenę płacili Polacy za wolność, często w sposób, który nie trafiał na pierwsze strony gazet. „To niesamowite, że takie rzeczy wciąż wychodzą na jaw” – pisała jedna z internautek. Inni zwracali uwagę na ironię losu: w miejscu, które dziś kojarzy się z finansową stabilnością, kiedyś tworzono narzędzia do destabilizacji okupacyjnej gospodarki.

Eksperci z Muzeum Powstania Warszawskiego, którzy badali matrycę, podkreślają jej wartość nie tylko historyczną, ale i edukacyjną. Przedmiot ten ma szansę stać się częścią ekspozycji, opowiadając przyszłym pokoleniom o mniej znanych aspektach polskiego ruchu oporu. W czasach, gdy wojna wydaje się odległym wspomnieniem, takie odkrycia przypominają, że historia wciąż żyje w murach naszych miast, czekając na moment, by przemówić.

Fałszowanie banknotów: (c) MojaWarszawa.top / GR
Foto: Adrian Grycuk / cc by-sa 3.0 pl

Zobacz też:
>
>